Sekundę później, przeskoczyłam przez barierkę. Ześlizgując się z dachu, myślałam o tym że w końcu przydały mi się na coś codzienne treningi sportowe, na które chodziłam. Teraz przynajmniej mam dobrą kondycje i może uda mi się dogonić tego drania. Bo jestem pewna, że to on ukradł nasze rzeczy.
Izza ze strachem i oczywiście ździwieniem przypatrywała mi się z balkonu, a ja już zjeżdżałam jak na rurze na placu zabaw z jednej z kolumn przy tarasie. Minęło kilka sekund i znalazłam się na ulicy. Złodziej miał około 300 metrów przewagi, ale widocznie już zwalniał. Nie spodziewał się że jakaś 15-latka rzuci się za nim w pościg, a szczególnie jeżeli miałaby do przebiegnięcia trzy piętra, ale ja to co innego. Kiedy coś zawalę, zrobie wszystko żeby to odratować.
Byłam już naprawde blisko. Ale ciągły sprint zaczął dawać mi się we znaki, brak rozgrzewki również. Do tego byłam taka zmęczona! Miałam kolkę i kij bejsbolowy zaczynał mi ciążyć. Biegłam już około pięciu minut, a mimo że mężczyzna zwolnił to chyba nie zamierzał całkowicie zaprzestać ucieczki. Trudno mi już było oddychać, miałam okropną kolkę i zdecydowałam się na coś od czego zależało odzyskanie naszych cennych rzeczy.
- Pomocy! Proszę zatrzymać tego mężczyznę z torbą! Pomocy! Proszę go zatrzymać, złapać! To złodziej! - to był błąd. Okropny błąd. Przecież to chorwacja! Ludzie nie znają polskiego, a ja zapomniałam o tym zupełnie w tym stresie. Niepotrzebnie zwróciłam na siebie uwage złodzieja, który ponownie zrobił wielkie oczy i zaczął biec szybciej. Jaką on musiał mieć kondycje! Teraz już jestem na przegranej pozycji, nie mam szans! Biegnę szybko ponad siedem minut... Czułam, że pomału opadam z sił, nie dam rady... Ale nagle! Facet przebiegł przez ulicę w ostatniej sekundzie, przed czerwonym światłem, byłam około 50 metrów dalej, kiedy dobiegłam, samochody pędziły jeden po drugim, nie miałam szansy przebiec. Mężczyzna odwrócił się i wyszczerzył zęby w złośliwym uśmiechu, biegnąc tyłem. Widziałam co się za chwile stanie, kilka metrów dalej stało stoisko z pamiątkami. Modliłam się w duchu, aby jeszcze sie nie odwracał. Musiałam go czymś zająć! Krzyknełam. Uśmiechnął się jeszcze bardziej. Tupnęłam nogą, zaśmiał się. W końcu ja się zaśmiałam. Głośno, tak żeby usłyszał i pokazałam palcem żeby się odwrócił. Ździwił się, ale już nie zdążył. Wpadł na stragan w tym samym momencie kiedy zaświeciło się zielone światło. Babcia, która sprzedawała pamiątki, zaczeła w niego rzucać odłamkami figurek, krzycząc coś po chorwacku. Ja odzyskałam siły, przebiegłam sprintem i dopadłam stoiska, kiedy on właśnie się podnosił, ale nie pozwoliłam mu na to. Nie na darmo wzięłam kij z pokoju. Zamachnęłam się i... po chwili leżał już, nieprzytomny w zniszczonych pamiątkach ze stoiska.
***
- Jesteś Polką, tak? - zapytał mnie jeden z policjantów, który wyglądał bardzo sympatycznie.
- Tak, powiedziałam to już któremuś z panów, ale nie wiem czy mnie zrozumiał.
- Zrozumiał, dlatego ja tu jestem. Też jestem Polakiem.
- To chyba widać. - uśmiechnęłam się.
- Muszę zanotować pare rzeczy. Przy okazji- z relacji pani handlarki wiem, że bardzo dobrze poradziłaś sobie z tym rabusiem. Pewnie nie jesteś tego świadoma ale załatwiłaś znanego w tej okolicy oszusta i kieszonkowca. Opowiesz mi, jak doszło do kradzieży i jak udało ci się go pokonać?
- Z wielką chęcią. - zaczęłam opowiadać. - Jestem tu na wakacjach z przyjaciółką...
- Same? - ździwił się.
- Tak... Mamy niecałe szesnaście lat i jesteśmy bardzo odpowiedzialne!
- Właśnie widać. - zaśmiał się policjant - no ale dobrze, opowiadaj dalej.
- Nie zamknęłyśmy drzwi od pokoju... Proszę nie komentować! I wyszłyśmy na plaże. Kiedy wróciłyśmy, drzwi były uchylone a naszych cennych rzeczy nie było. Z balkonu zobaczyłam mężczyzne, który od razu wydał mi się podejrzany, więc wyskoczyłam przez barierke...
- Zaskoczyłaś z balkonu?!
- Tak, miałam pod sobą dach z niższego piętra i baldachim, który jest na tarasie. Rachu ciachu i byłam na dole. - znów czarujący uśmiech z jego strony - Zaczęłam gonić złodziejaszka, po chwili byłam pewna że to on, bo widział mnie na balkonie i poznał w czasie ucieczki. Popełniłam znaczący błąd, bo krzyczałam o pomoc, ale po polsku. Pomyliłam się! Ale wtedy on mnie zauważył i zaczął biec szybciej, pomyślałam że nie mam szans, tym bardziej że nie zdążyłam przebiec za nim przez ruchliwą ulice, przed czerwonym światłem. Uratowała mnie jego głupota, zaczęłam się dziwnie zachowywać, aby się na mnie patrzył i mi się udało, chwilę później leżał w rozwalonym stoisku z pamiątkami.
- A kij bejsbolowy? Chyba coś ominęłaś. - roześmiałam się.
- Faktycznie, musiałam go użyć w samoobronie! Mam nadzieję że nie będę miała przez to kłopotów, przecież to on ukradł mi dużo cennych rzeczy i jeszcze rozwalił stoisko! Nie po to goniłam go przez połowe miasteczka, żeby tak po prostu pozwolić mu uciec lub mnie załatwić.
- I bardzo dobrze! Powtarzam, to znany przestępca! Niedoświadczony, ale ma dużo kradzieży na koncie. Raczej nam pomogłaś i za to należy ci się nagroda.
- Nagroda? Jaka nagroda?
- Zazwyczaj w takich przypadkach, jest to nagroda pieniężna oraz bilet dla trzech osób na rejs statkiem na wyspę Hvar, tam i z powrotem. Zadowolona?
- Jejku, bardzo! A moje rzeczy?
- Zaraz je odzyskasz. Jak daleko mieszkasz?
- Około 10 minut biegu z tąd. Zdążyłam to ostatnio sprawdzić. - roześmialiśmy się. Fajny był ten policjant. Na oko 25 lat. Dwadzieścia pięć odjąć szesnaście, równa się dziewięć. To chyba nie taka duża różnica wieku, prawda?
- W takim razie, wsiądź do radiowozu, podwieziemy się. Po nagrody zgłoś się jutro na komisariat, podam ci adres. Swoje rzeczy oddamy ci za chwilkę, teraz już wsiadaj do auta. Nie przestrasz się, w środku siedzi mój syn, czeka aż w końcu odwiozę go do domu.
- Pana... syn? To ile pan ma lat?! - wymsknęło mi się - znaczy... przepraszam, ale pan młodo wygląda!
- Hahaha, rozumiem. Mam 33 lata, trzeba przyznać że troche za wcześnie myślałem o dzieciach ale bardzo się cieszę że go mam i nawet jest w twoim wieku. - mrugnął okiem. W moim wieku. To ciekawe...
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję że się podobało, kolejny roździał dodam kiedy będzie przynajmniej 10 komentarzy, więc do dzieła :*
świetne jak zawsze! :D
OdpowiedzUsuńHaha dzięki ;*
OdpowiedzUsuńSuper piszesz...bardzo mi się podoba ten rozdział.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://opowiadanie-1d-boys.blogspot.com/ i czekam na kolejny rozdział.
Może to głupie pytanie, ale tak właściwie to gdzie są obserwatorzy żebym mogła ciebie obserwować?
UsuńSorki, moja wina zapomniałam dodać :)
UsuńJuż są na górze po prawej, dzięki z góry ;*
Nie no spoko... już cię obserwuje.
UsuńTak więc,jak mi podałaś adres bloga w komentarzu to nie powiem twój opis mnie zaciekawił,więc postanowiłam zajrzeć,a,że rozdziałów było tylko cztery to przeczytałam to za jednym razem i muszę przyznać,że mi się bardzo podoba ;D Po pierwsze gratulacje dla Oliwi,za to w jaki sposób złapała złodzieja,ja z moim lękiem wysokości i słabą kondycją nigdy bym tego nie zrobiła. Rozwaliło mnie to jak myślała,że ten policjant ma 25 lat i myślała,że 9 lat to niezbyt duża różnica wieku,a tu bam 33 lata i syn w jej wieku,niezły pomysł. Tak wiec czekam na następny,powiadom mnie jak możesz i obserwuje ;D
OdpowiedzUsuńWiesz główna bohaterka ma chyba złe oko do ocenia wieku.;Łał skoczyć z balkonu to jest coś..;)
OdpowiedzUsuńAch co to była za gonitwa już myślałam , że go nie złapie.Zaciekawił mnie bardzo syn tego policjanta.!Ale to bardzo!Czekam na kolejny rozdział!
U mnie nn http://kochliwa.blogspot.com/
Fajnie że ci sie podoba :) Twoją notke już przeczytałam, zanim napisałaś ten komentarz ;)
UsuńNastepny roździał bedzie dzisiaj wieczorem :>
Pozdrówko :*
Te opowiadanie naprawde mnie zainteresowalo!! <3
OdpowiedzUsuńSuper bloog <33
Obserwuje i komentuje licze na rewanż :D
http://world-of-teens-emm.blogspot.com/
dzięki :) obserwuje <3
UsuńSuper jest ten rozdział, więc teraz szybko przeczytam poprzednie bo jestem tu nowa :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam :)
cieszę się :*
UsuńNapewno zerkne, obserwujemy sie w takim razie nawzajem? :)
już wszystko przeczytałam i to jest czadowe, super się zapowiada!! :)
Usuńja już Cię obserwuję i jak chcesz możesz obserwować też mój blog :D
Obserwuje twojego bloga i sie bardzo cieszę ;*
UsuńTo było extra ! ;) masz talent !
OdpowiedzUsuńNaprawdę gratuluję autorce pomysłu tak świetnej "powieści". Powodzenia !
OdpowiedzUsuń